wtorek, 22 lipca 2014

Przyjechało :)


I się cieszę, tak jak było przewidywane, rano koło 12 był kurier, krótka wymiana zdań podczas dogrzebywania się do paczki, podpis, paczuszka. Oczywiście za dnia mam trochę na głowie, więc nie było od razu mierzenia, sprawdzania itp. Zostawię sobie na później, jedynie po prysznicu przymiarka samonośnych, kryjących - od razu stały się faworytkami. I tak już chyba zostanie, pończochy kryjące naprawdę bardzo fajna sprawa. Z jakich względów nie będę się rozpisywać, powiem tylko, że bez wielkich prześwitujących blizn nogi wyglądają o wiele lepiej! :)

I oto pierwsze, przełomowe zdjęcie na bloga :


sobota, 19 lipca 2014

Ponad dwa miesiące przerwy...

Od momentu, kiedy ostatnio miałam czas dla siebie. Na bycie nią. Troszeczkę się porobiło w miesiącu maju, co za tym idzie musiałam skupić się na czym innym, do tego dodajmy, że w turystyce sezon i tak mamy efekt: Nie ma Ani. Wczoraj w końcu już chyba nie mogłam wytrzymać i wreszcie znalazłam chwilę, odgrzebałam w szafie pudełko z moimi magicznymi ciuszkami, a raczej bielizną nocną :> i mogłam się chwilę delektować tą drugą osobowością. I wiecie co? Zauważyłam, że mam ostatnią parę pończoch i do tego oczko poszło po całej długości, no co za pech. Ale wiecie co? Skoro tak to mam powód do zakupów. I tak wzięłam i zamówiłam sobie dzisiaj 4 nowe pary, dwie samonośne, dwie do paska. I znów, wiecie co? Przyjedzie kurier, wręczy mi paczuszkę a ja wiedząc, co w niej jest już będę zacieszać, by potem przy rozpakowywaniu cieszyć się jak dziecko :).

Tyle chciałam dzisiaj skrobnąć, na więcej mnie w tym momencie nie stać. Ważne, że coś się dzieje. Papa.