sobota, 19 kwietnia 2014

Tak na początek...

Zachciało mi się pisać, no cóż nowy blog, nowa zajawka. I tak sobie pomyślałem, że chciałbym co nie co napisać na początek...

Jak wczoraj wspominałem, to to miejsce było planowane. I tutaj chcę powiedzieć, że niejeden raz myślałem właśnie wtedy, kiedy udawałem się w podróż do najdalszych zakamarków wyobraźni, to były tak piękne momenty, które chciało by się móc mieć ze sobą w każdej chwili. I wtedy właśnie myślałem, że mógłbym tutaj, a właściwie chciałbym tutaj zapisywać notatki, lub bardziej obszerne relacje z moich podróży w pończochach. I tutaj zaczyna się temat seksu, seksu a co idzie za nim wulgarności. Bo nie oszukujmy się wulgarność i seks to dobre połączenie, jeżeli ktoś wie o czym mówię. Nie mam na myśli żadnych zabaw typu Sado-Maso, ale zwyczajne określenia związane z seksem jakie rodzą się naturalnie w każdym umyśle. Nie będę wymieniać. Kolejna rzecz to głęboko zachodzące sprawy w moich podróżach. Nie wiem, czy potrafiłbym o tym tak bardzo dokładnie pisać - pewnie tak, ale obawiam się, że mogłabym momentami wysunąć się daleko poza dobre obyczaje. Zresztą wiecie, to taki trochę jeszcze temat tabu? Może nie, ale taki mimo wszystko jeszcze niewygodny - seks z transwestytą? I oto po raz pierwszy dobrnęliśmy do tego magicznego miejsca - oto kto do was nadaje. Dość szybko to wyszło, ale chyba nawet taki miałem plan.

No cóż, do pisania o zakamarkach wyobraźni jeszcze wrócimy, a między czasie napiszę coś o sobie.


Mam 23 lata, mieszkam na południu kraju, normalnie i na co dzień wiem kim jestem oraz czego oczekuję od życia. Wiem co to rodzina i chciałbym ją mieć - normalnie, ale mimo wszystko, ta ciekawość, ta dzika natura, może jakieś hormony gdzieś tam we mnie budzi tą laskę. Czasem delikatną pragnącą męskiej czułej ręki i drobnego upominku, czasem niepohamowaną, dziką i napaloną na wiele rzeczy sukę. Przynajmniej tak jest dotychczas, a co będzie tego przecież nie wie nikt. Dlaczego o tym piszę?

Bo kiedyś było inaczej, kiedyś nie myślałem o tym poważnie i myślałem, że się tego pozbędę i nadal tak myślę, choć na dłuższą metę (a to jednak o czymś świadczy) chcę poznać taką partnerkę, która pozwoli mi być przed nią sobą, a zresztą z tego, co wiem to bywają i takie, które to lubią ;). Z czasem po prostu zacząłem pozwalać sobie na więcej im byłem starszy tym mniej mnie krępowało, więcej mnie kręciło, a zaczęło się od gorsetu po byłej. Nie mówię, że mam niewiadomo jaką garderobę, bo nie mam. Wiecie co? Lubię uczucie wygolonych nóg, czasem szkoda mi, że nie jestem pływakiem, bo wtedy bez skrępowania mógłbym latać z ładnymi gładkimi nogami bez łatki "pedał". Fajnie wyjść z pod prysznica i poczuć się gładko, wtedy tak łatwo się wyciera :D. A tak serio to przyjemne uczucie a jak dojdzie do tego jakiś pachnący balsam do ciała to już w ogóle. I pozwalam tak sobie do pewnego momentu, ale i to jest uciążliwe, bo trzeba się chować, chociaż i tak mam dosyć komfortową sytuację w domu, że mogę sobie na małe co nie co pozwolić. Oczywiście chciałbym móc więcej, na przykład jak mnie najdzie cały dzień przesiedzieć jako ona? Wyprowadzka nie wchodzi w grę, a mimo domu dużego, na razie muszę pozostać ze swoim pokojem, nie całym piętrem. I mimo to wszystko nadal dobrze jest mi być facetem. Chcę nim być i prowadzić takie w miarę normalne życie, ale chcę też czasem móc sobie pozwolić uwolnić drugą osobowość bez zahamowań. Myślałem też, żeby na dłużej spróbować tak żyć, ale póki co nierealne. I pojawiają się znów te same pytania, co wczoraj: a jak mi się spodoba? Gdzieś tam się jednak boję, że miałbym się pożegnać sam ze sobą na rzecz jej, wiecie, tak sobie wkręcam tylko, że nie ma co wykluczać, bo nigdy nic nie wiadomo. I powiedz jak żyć?

Mieliśmy wrócić do zakamarków wyobraźni, więc szybciutko, bo już późno. Chciałabym tutaj o tym pisać, zamieszczać te treści, które rodzą się w moim umyśle. Ale nie chcę, by to miejsce stało się wulgarne, ale przecież każdy z nas gdzieś tam w sobie nosi tą wulgarność, więc dlaczego by o niej nie poczytać? Pewnie się zdecyduję od czasu do czasu napisać jakąś relację z wyimaginowanego, prawdopodobnie przepełnionego seksem spotkania z przystojniakiem z anonsu. Tak jak wczoraj pisałam, chcę to mieć tu w jednym miejscu.

:)

Ciao.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz